Polonia, Weliko Tarnowo lata 80-90…

Ewa Kostadinowa ( Dega)

 

Pełna nazwa naszego stowarzyszenia to:  Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe im. Wł.Warneńczyka. W Polonii większość stanowiły Polki ale tez byli Polacy i w obu przypadkach byla to “emigracja z milosci”, pisze tak, bo wtedy nie było emigracji zarobkowej …

 

Pierwsze nasze spotkanie odbyło się w grudniu 1983 r. w W.Tarnowo. Na spotkaniu był obecny konsul Zenon Mikołajczyk oraz Gerard Weiss z Resen, który był organizatorem i pierwszym prezesem Polonii. Na spotkaniu było nas bardzo dużo i to z różnych miast – Ruse,  Plewen, Stara Zagora, Gorna Oriachowica itd. 

Potem Polonia podzieliła się na mniejsze ośrodki, powód był jeden, za duże odległości i problem z dojazdami. 

 Na koniec nasza Polonia obejmowała W.Tarnowo, Gorna Oriachowica, Laskowiec, Resen, Klimentowo, Bjała i Płakowo.

Pierwszy Św.Mikołaj w Domu Pioniera – W.Tarnowo 1984.

Inne zdjęcia:

W Polonii zaczęła działaċ szkółka polonijna. Dzieci uczyły się j.polskiego, geografii i historii polskiej. Pierwszą nauczycielką była Irena Baranowska-Todorowa, która potem wyjechała z rodziną do Polski.

Po Gerardzie Weiss prezesem Polonii został Mirosław Lasiuk z W.Tarnowa okolo 1989 r. Nauczycielką w szkółce polonijnej została Danuta Moskow z W.Tarnowa, która uczyła dzieci 2 lata i w 1997 r.wyjechała z całą rodziną do Polski.

Ostatnią nauczycielką została Bożena Cichopek-Cwiatkowa z Gorna Oriachowica. Dzieci uczyły się w każdą sobotę w Młodzieżowym Domu Kultura “Orbita” w W.Tarnowo.

Często do nas przyjeżdżał Konsul (niestety nie pamiętam nazwiska), nawet rozdawał dzieciom świadectwa.

Zdjęcie przed Młodzieżowym Domem Kultury ” Orbita”

Z prawej strony: Bożena nauczycielka, ja, Konsul, ksiądz Winczenco, Irena z G.Oriachowicy, Małgorzata z mężem z Klimentowo, Daria i Jarek – dzieci Bożeny z Płakowo, pani Maria -wykładowca z uniwersytetu tyrnowskiego, córka – prezesa Mirek i Antonina z synami z Laskowiec.

Nasza Polonia współpracowała z Katedrą Słowiaństyki przy Uniwersytecie W.Tarnowo im.” Cyryla i Metodego”.

Częstym gościem na naszych spotkaniach byli wykładowcy pani Maria a potem pani Mariola.

Tymczasem w szkółce polonijnej Bożena przygotowywała dzieci do obchodów 200 rocznicy urodzin Adama Mickiewicza. Nasi chłopcy zajęli I miejsce w eliminacjach polonijnych na całą Bułgarię. Recytowali wiersz ” Pan Twardowski” 

– diabełkiem byl Martin ( syn Antoniny z Laskowiec),

– panem Twardowskim był Bogusław, (syn św.p. Reginy z Weliko Tarnowa)

– narratorem byla Bożena (nauczycielka).

Oczywiście też w W.Tarnowie w teatrze odbyły się obchody urodzin A.Mickiewicza, aby przybliżyć tego polskiego poety Bułgarom. Organizatorem tego przedsięwzięcia była katedra slawiaństyki uniwersytetu tyrnowskiego oraz nasza Polonia.

 

Nasze dzieci recytowały wiersze A.Mickiewicza:

– Beata, córka Janiny z W.Tarnowa

– Anna, corka moja W.Tarnowo

– Daria, córka Bożeny z Płakowa

– Stanisław, syn Antoniny z Laskowiec 

oraz zwycięzcy I miejsca w eliminacjach polonijnych Martin i Bogusław.

Bożena przygotowala Bogusława do eliminacji polonijnych – “Kresy 2001” i “Kresy 2003”, w obu eliminacjach pierwsze miejsce zajął Bogusław.

Bogusław, (bardzo zdolny chłopak), grał na flecie i innych instrumentach. 

Największym jego osiągnięciem było wykonanie utworów Mozarta i Bethowena podczas uroczystości otwarcia wystawy fotograficznej w siedzibie Misji Bułgarskiej przy ONZ w Wiedniu

Szkoła muzyczna w W.Tarnowie – Bogusław gra na flecie (link do wystąpienia poniżej). 

Ja jestem operatorem kamery. 

https://www.youtube.com/watch?si=Zx1XKU0Nr5WckRgi&v=Td2yfA18jI4&feature=youtu.be

Ambasada polska przyznawała stypendia dla wzorowych studentów. Otrzymali je: Bogusław syn św.p. Reginy oraz Anna moja córka. 

Z Ambasady też Zarzad Polonii otrzymywał pieniądze aby rozdzielić je między Polkami, które borykały się z trudną sytuacją finansową. 

Mieliśmy wiele spotkań z lub bez Konsula, który często do nas przyjeżdżał. 

Były również spotkania w Młodzieżowym Domu Kultury “Orbita”, gdzie uczyły się nasze dzieci, ale też były spotkania z posiłkiem w zakładzie Telfery, gdzie było zaplecze i można było podgrzać posiłek.  Wtedy wchodzily do akcji panie kucharki Janina i Danuta (była nauczycielka polonijna z W.Tarnowa)  Ja też kiedyś szykowałam posiłek i do pomocy do domu przyszła Janina

Zakład Telfery – dwie kucharki od lewej:  Janina, córka Janiny – Beata i ja.

Spotkania Polonii odbywały się w Weliko Tarnowie, tylko raz było w Gorna Oriachowica w Sortowi Semena AD.

Jedno z ostatnich naszych spotkań w tak licznym gronie odbyło się w starym Radiozawod  Weliko Tarnowo, był tam też św.p. Gerard Weiss były prezes Polonii.

Z Ambasady co roku otrzymywaliśmy 2 zaproszenia na Opłatek Wigilijny. Zawsze ktoś od nas jechał ale w końcu zdecydowaliśmy wysłać któreś z naszych dzieci. Wybór padł na Beatę (z lewej) córkę Janiny i Annę ( z prawej) moją córkę.

Nasza Polonia ma też swoją cegiełkę w odnalezieniu zaginionego polskiego turysty w Bułgarii.

Dzięki naszym wysiłkom zaczął funkcjonować w każdą niedzielę katolicki kościół. Księża, Wlosi  o.Remo, o.Winczenco i o.Walter, dojeżdżali z Oresz albo z Ruse.  (o. Winczenco wyjechał do Włoch dosyć dawno temu, pozostali natomiast są tu raz na jakiś czas.)

W kościele skupiało się nasze życie polonijne, tu dzieliliśmy się opłatkiem, tu obchodziliśmy koniec roku szkolnego i świętowanie Niepodległości Polski, tu właśnie było i jest na koniec miejsce naszych spotkań. 

Do kościoła też zostały przewiezione polskie książki z Młodzieżowego Domu Kultury ” Orbita”

Nie mogę pominąć naszych spontanicznych spotkań w mieszkaniu u Antoniny w Laskowiec i w mieszkaniu prezesa w W.Tarnowie.

Pierwsze zdjecie od lewej Antonina, ja, Maria z uniwersytetu, Janina…

Drugie zdjecie od lewej Maria- żona prezesa, Danuta – nauczycielka szkółki, Janina, ja i św.p. Regina. Dzieci były w drugim pokoju.

Zdjęcie poniżej: od lewej Beata – córka Janiny, siostra i brat to dzieci Danuty – nauczycielki, a te dwie siostry Anna i Danuta – moje córki i jest jeszcze jedno mniejsze i nie pamiętam czyje.

Na zakończenie napiszę że Stowarzyszenie nie jest oficjalnie zamknięte. Zostało nas tak mało, że tylko zostały nam spotkania w kościele i czasem spotykamy sie tak spontanicznie, a to na basenie, a to wpadamy do kogos na pogaduchy. Zycie sie toczy dalej. 

Młoda Polonia jest w Bulgarii i my jestesmy szczesliwi że sa kolo nas i z nami.